czwartek, 21 września 2017

Jak zachować się w lesie - czyli Melania na wybiegu





Ulubionym miejscem zabaw i spacerów Meli jest las. I jak się okazuje nie tylko ja i mój "niedźwiadek" upatrzyłyśmy sobie to miejsce. Podczas naszych wypraw spotykamy po drodze innych Spacerowiczów i w zależności od pory dnia potrafi być w naszym ulubionym lesie nawet dosyć tłoczno :-) Spotkania na "wybiegu" wpływają pozytywnie na zawieranie nowych znajomości Właścicieli psów jak i samych pupili - co do tych mniejszych spacerowiczów to radość czasami jest nie do okiełznania :-D. Ale bywają też spotkania mniej sympatyczne podczas których zwierzęta raczej nie pałają do siebie sympatią a ludziom wydaje się, że oni sami wraz z ich czworonożnym przyjacielem są najważniejszymi ssakami mającymi prawo do stąpania po tym uroczym kawałku naszej planety i każda inna osoba/zwierze jest raczej "nie na miejscu". Bywa też tak że ludzie na wzór swoich psów skaczą sobie do gardeł...... Całe szczęście nie miałam nigdy tej "przyjemności"!

Postanowiłam zgłębić temat i mam nadzieję że nie tylko mi rozjaśniło się w głowie ale każdemu kto przeczyta mój post, że istnieją pewne zasady poparte przepisami prawa, które należy bezwzględnie przestrzegać będąc w lesie na spacerze ze swoim czworonożnym ulubieńcem.

Zacznijmy od tego że:

LAS 
- grunt (…) o zwartej powierzchni co najmniej 0,10 ha, pokryty roślinnością leśną (…), drzewami i krzewami oraz runem leśnym lub częściowo jej pozbawiony:  przeznaczony do produkcji leśnej lub  stanowiący rezerwat przyrody bądź wchodzący w skład parku narodowego; lub wpisany do rejestru zabytków. Dodatkowo, jest to również „grunt związany z gospodarką leśną" Art. 3 Ustawy o lasach z dnia 28.09.1991 r.
 - ostoja, w której żyje dzika zwierzyna, rozmnaża się i zdobywa pożywienie. 

Zatem pies oraz człowiek jest tylko i wyłącznie w lesie GOŚCIEM ponieważ jedynymi mieszkańcami mającymi prawo do zamieszkiwania lasu jest dzika zwierzyna i zobowiązany jest do zachowania się w lesie na miarę jego GOŚCIA.

Jak powinniśmy się zachowywać? 

Tak, by zwierzęta leśne nie czuły się zestresowane naszą obecnością czyli nie hałasujemy a psy prowadzimy tylko i wyłącznie na smyczy!
 (Ustawa o Lasach z dnia 28 września 1991 r. (Dz. U. 91.101.444), art. 30 pkt 13). 
"Za puszczenie psa luzem w lesie dostaje się mandat, ponieważ jest to wykroczenie.
Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny albo karze nagany". Kodeks wykroczeń, art. 166

Nawet, jeśli pies jest super wychowany – musi być na smyczy. Nie mamy pewności czy nasz pupil który nigdy dotąd nie pogonił żadnej zwierzyny, nie zrobi tego akurat teraz w lesie. Tutaj liczba zapachów jest ogromna, szczególnie pies miejski może nagle stwierdzić (z powodu rozemocjonowania czy też natłoku bodźców itp), że pogonienie sarny, która nagle wyskoczy zza ściany drzew, będzie super zabawą. W większości przypadków nie wystarczy wówczas wołanie – pies być może od razu po naszej komendzie zawróci albo, dopiero wówczas gdy dopełni swojego celu, albo gdy zwyczajnie się znudzi pościgiem. Pamiętajmy również, że pies niekoniecznie musi sarnę złapać i ugryźć, aby zrobić jej krzywdę   – wystarczy, że przegoni ją przez dłuższy kawałek, a sarna po prostu padnie ze stresu. Ostatnimi czasy coraz częściej spotyka się sarny czy zające, a nawet dziki występujące w okolicach ludzkich siedzib. Ja sama widziałam dzika tuż przy mojej furtce.
Pozostaje jeszcze problem powrotu psa po gonitwie do miejsca w którym został jego Pan czy Pani.....

Do niektórych lasów pies po prostu nie ma nawet wstępu. Zazwyczaj chodzi tutaj o parki narodowe, które regulują takie kwestie w swoim własnym zakresie i złamanie zakazu wstępu grozi wysokim mandatem.

Czy w lesie są zagrożenia dla psa?

Pamiętajmy, że również nasze czworonogi w lesie narażone są na rozmaite zagrożenia. Jednym z tych zagrożeń jest człowiek, również ten z bronią palną. Nie mam tu na myśli jedynie myśliwych – raczej ludzi, którym zdaje się, że mają jakiekolwiek prawo do używania broni bez zezwolenia i według własnego, czasem chorego, uznania (np. wiatrówki i zamiast kul są śruty).
Z drugiej strony, psy mogą paść również ofiarą kłusowników. Ci rozstawiają sidła i pułapki na zwierzynę, która zazwyczaj chodzi swoimi  drogami, nie używając ścieżek czy traktów leśnych – z tego powodu pies biegający luzem, wyczuwający stałą drogą poruszania się dzikich zwierząt, również może wpaść w zastawioną pułapkę.
Należałoby zwrócić uwagę na łatwość zarażenia się wścieklizną od dzikich zwierząt, ale co bardziej wydaje się nieprawdopodobne, to nie sama choroba może być zagrożeniem lecz sposób walki z nią. Mówię tutaj o  szczepionkach przeciw wściekliźnie. Są one zostawiane dla lisów, jednak pies nierzadko również się na nie połasi i mogą mu poważnie zaszkodzić!. Zazwyczaj są wystawiane komunikaty o rozrzuceniu szczepionek, jednakże czasami możemy je przez nieuwagę pominąć. Nie wspomnę już o głupocie, jaką wyróżniają się właściciele psów, zabierając czworonogi na tereny oznaczone jako zagrożone tą śmiertelną chorobą.
Zagrożenie może przyjść również ze strony zwierząt leśnych.  Ogromnym zagrożeniem są samice dzikiej zwierzyny z młodymi, zwłaszcza zaś samice dzików, które ludzi generalnie się nie boją i nie mają problemów z atakiem. Część psów, czując zapach dzika, po prostu zawróci, część jednak będzie zainteresowana wonią i pobiegnie wprost w paszczę zagrożenia inna część zechce bohatersko bronić swojego Właściciela skazując się tym samym na atak wystraszonego zwierzęcia. Ponadto w naszych lasach można też spotkać czasem wałęsające się, polujące psy. Zwykle są to 2-3 psy polujące razem. Jednak zdarzają się przypadki grup liczących nawet kilkanaście osobników. Zwykle są to psy wypuszczane przez właścicieli „aby same się żywiły” lub też "wybiegały" albo po prostu "uciekinierzy" na czas występowania rui u niedaleko zamieszkującej suki. Niestety, takie grupy psów są śmiertelnie groźne, nie tylko dla psów spoza bandy, ale i dla ludzi.
Pies w lesie, szczególnie zaglądając do nor lisów czy borsuków, może złapać świerzbowca. W sumie to świerzbowca pies może złapać na każdej ścieżce uczęszczanej przez dzikie zwierzęta. Równie łatwo może zarazić się tasiemcami i innymi pasożytami. W pewnych okresach odchody lisów czy wilków pełne są członów tasiemca a czasem wręcz w całości składają się z tasiemców. 
Innego rodzaju zagrożenie to występujące już nie tylko w lesie, jednak dalej w największej ilości - kleszcze. Na ich temat i zagrożeń chorobowych było już pisane we wcześniejszym poście.

Mój przepis na udany spacer?

Otóż najlepszym sposobem na udany czyli bez niespodzianek spacerek to Melania zapięta na automatyczną 3m smycz zgodnie z zasadą "do lasu na smyczy". Celem lepszego wybiegania do naszego składu spacerowego dochodzi mój rower z koszykiem (na wypadek zmęczenia Melanii i zapewnienia sobie miejsca na wodę do picia dla niej jak i dla mnie). Jeśli mamy zatem wszystko do naszej wyprawy, tzn. długą smycz, wodę dla siebie i dla psa a dodatkowo też i rower, to jedynie czego potrzeba to tylko czasu i pogody i ruszajmy....... Ahoj Przygodo!!!






Miłego "wybiegu" ! 

Zapraszam do kontaktu:
https://www.facebook.com/swiatmelanii/